Operator WCK (Wymiar, Czas, Koszt) jest sprawdzonym „wybijaczem” ze standardowych kolein myślenia. Używając tego prostego narzędzia i zadając sobie 6 związanych z nim pytań zmuszamy nasze myśli do innego spojrzenia, co zwykle skutkuje niekonwencjonalnymi pomysłami. Można używać go samodzielnie lub w grupie. Praca w dużej mierze polega na skojarzeniach i generuje więcej nowych idei. Zobacz przykładowe użycie operatora WCK.
Operator jest na tyle prosty, że całość jest do zapamiętania od razu, bo pytamy zawsze o dwie skrajności w obszarze wymiaru, czasu i kosztu:
W – Wymiar - Co stałoby się, gdyby system stał się ekstremalnie malutki?
- Co stałoby się, gdyby system stał się ogromny?
C – Czas - Co stałoby się, gdyby system funkcjonował w bardzo krótkich okresach?
- Co stałoby się, gdyby system działał ciągle lub bardzo długo?
K – Koszt - Co stałoby się, gdyby system nic nie kosztował?
- Co stałoby się, gdyby system był ekstremalnie drogi?
WCK na przykładzie:
Pracuje nad zagadnieniem usprawnienia ruchu wahadłowego przy remoncie drogi. Jeden pas ruchu jest remontowany/nieprzejezdny, a drugim naprzemiennie przejeżdżają pojazdy. Obecnie steruje tym automat z zaprogramowanym cyklem czasowym zmieniającym światła na obu końcach wahadła. Poszukuje pomysłów na udoskonalenie tego systemu, kierowcy bowiem czekając w długich korkach marnują czas i paliwo.
Wymiar → 0
Co by się stało gdyby mój system był bardzo mały? Pierwsze moje skojarzenie jest takie, że remont byłby prowadzony na bardzo krótkim odcinku.
Przy bardzo krótkim odcinku, ponieważ kierowcy widzą czy naprzeciwko samochody już ruszyły czy też nie, są możliwe naturalne usprawnienia wynikające z tego, że kierowcy sami widzą jaka jest sytuacja i myślą. Krótszy będzie też czas „przezbrojenia” kierunku jazdy, a przez to zatory (korki) nie będą tak duże jak przy większym rozmiarze wahadła. To może mnie naprowadzać na systemowe rozwiązanie wymuszające remontowanie tylko krótkich odcinków dróg. Można też pomiędzy odcinkami remontowanymi pozostawiać wystarczającej długości odcinki „mijanek”, tak aby z jednego długiego wahadła zrobić kilka małych.
Krótkie mijanki w przypadku gdy ruch jest z jednej strony bardziej intensywny można bez osobnej sygnalizacji świetlnej obstawić znakami ruchu drogowego jak:
Ilustr.1 Te znaki drogowe od dekad usprawniają ruch na przewężeniach bez dodatkowej regulacji. Warunkiem koniecznym jest to, że kierowcy widzą co dzieje się po drugiej stronie zwężenia.
Wymiar → ∞
Co by się stało gdyby mój system był bardzo duży?
W naszym przykładzie, pierwsze co przychodzi mi na myśl - co by się stało gdyby wahadło było wielokilometrowe, wyjątkowo długie?
Ekstremalnie długie wahadło uniemożliwi wzrokową ocenę sytuacji (wystarczy też zakręt by spowodować ten sam efekt). Długość wahadła wydłuży także czasy na „przezbrojenie” pomiędzy kierunkami ruchu, co zmniejsza efektywność ruchu i przez to zwiększa korki. Przez to spojrzenie łatwo wspomnieć ideę krótkich wahadeł, która pojawiła się wcześniej.
A gdyby to system sterowania był ogromny? Sam system potem musiałby być specjalnie przewożony, ale mógłby być lepiej widoczny. Z tego miejsca już nie jest dużym przeskokiem dla myśli pomysł dużego ekranu dla kierowców, aby na nim widzieli sytuację np. mapa z góry z naniesionymi pojazdami. Mogą być także wyświetlane dodatkowe wskazówki dla kierowców np. Uwaga oblodzenie, albo wyrusz zaraz jak zjedzie ostatni pojazd z tego sznura, który widzisz przed sobą. System mógłby nawet pokazywać odliczanie do zmiany świateł.
Komentarz: czasami to nie system, lecz rozwiązanie ma być małe lub duże – trzeba to dopasować do sytuacji. Pod rozmiar można też podpiąć ciężar i inne pochodne wymiarów. Efektem ma być dużo pomysłów dzięki wybiciu z myślowej „koleiny”.
Czas → 0
Co stałoby się, gdyby system funkcjonował w bardzo krótkich okresach?
Od razu myślę o bardzo krótkich czasach umożliwiających przejechanie tylko jednego samochodu w jedną stronę. Najlepiej gdyby każdy samochód przejeżdżając przełączałby światła, zatem nie tracilibyśmy czasu, który tracimy przy sztywno ustawionym cyklu czasowym. Byłoby to podobne do jazdy na zamek, jednak spowoduje straty czasu. Ten pomysł nie eliminuje także problemu gdy znacznie więcej samochodów czeka z jednej strony, a z drugiej strony nie ma nikogo.
Ale czas to nie tylko czas przełączania, co by było gdyby nie tworzyły się korki? – zero czasu na czekanie? Toż to jest rezultat idealny to zwykle prowadzi do przełomowych rozwiązań.
Krótki mógłby być też czas reakcji systemu – jeśli podjeżdżamy i nikt nie jedzie z drugiej strony (często tak się dzieje nocą) to system od razu pokazywałby nam zielone światło. Oznacza to wykrywanie pojazdów z większej odległości, razem z ich prędkością (radar to umożliwia). W przypadku jeśli nadjadą równocześnie dwa pojazdy to jeden dostawałby czerwone światło i musiałby mieć czas na właściwą reakcję.
Dalej wyobrażam sobie udoskonalenie istniejącego systemu z użyciem czujników ruchu lub radaru. System teraz nie działałby w sztywnym cyklu czasowym, ale elastycznie w stosunku do ruchu - natychmiast przełączyłby światło na zielone po zjechaniu ostatniego pojazdu z przeciwnej strony.
Tu oczywiście się pytania nie kończą, można zastanowić się, co by było gdyby samo wahadło istniało przez dużo krótszy czas, na przykład remont drogi przez kilka godzin i to tylko nocą (co jest stosowane w wielu krajach).
Czas → ∞
Co stałoby się, gdyby system działał ciągle, bardzo, bardzo długo?
Poza rozważaniem bardzo długich cykli świateł (co nie jest szczególną innowacją), to pytanie prowadzi też do konsekwencji długiego oczekiwania w korkach – zmeczony i zdenerwowany kierowca może próbować przejechać na czerwonym świetle i może doprowadzić do wypadku lub zablokowania się całego wahadła (gdy nie może się łatwo wycofać bo inni pojechali za nim).
Długie działanie to też wahadło, które nigdy nie przestaje działać (np. wąski most). Wówczas system sterowania powinien być bardziej odporny na czynniki atmosferyczne itp.
Temat długiego czasu nie jest wyczerpany, ale oszczędzając czas czytelników - idę dalej, przecież to tylko ilustracja, a nie dogłębna analiza.
Koszt → 0
Co stałoby się, gdyby system nic nie kosztował?
Pomysł, który przychodzi mi jako pierwszy do głowy dzięki inspiracji tym pytaniem to bezpłatny system sterowania ruchem (lub bardzo tani), który spowoduje rozleniwienie u firm, które remontują drogi. Nic ich to nie kosztuje i może spowodować dłuższe trwanie remontu. Prowadzi to do pomysłu wychodzącego poza system sterowania ruchem, który motywowałby firmy do jak najszybszego skończenia remontu na przykład remont tylko w kilka i to nocnych godzin. Takie rzeczy są robione na świecie, ale zbyt często w Polsce jest niewielkie zainteresowanie długimi kolejkami samochodów przepalającymi paliwo i osobami w nich marnującymi czas. Powiązanie motywacji firmy remontującej ze zmniejszonymi kolejkami oczekujących jest zupełnie nietechnicznym obszarem rozwiązań ale wartym rozważenia. Znam przykład szybkiego remontu w godzinach nocnych tylko dla tego, że istotnym składnikiem kosztu była opłata za zajęcie remontowanego pasa drogi (opłata nocą była niższa).
Koszt → ∞
Ostatnie pytanie od razu otwiera u mnie alternatywne rozwiązania do wąskiego wahadła – tymczasowa droga. Poniżej reklama przykładowego systemu dróg tymczasowych z wytrzymałych mat z odzyskanego HDPE . Wytrzymałość teoretycznie do 120 ton nacisku.
Taka równoległa, tymczasowa droga często nie jest nawet rozważana właśnie z powodu kosztu. Czy jest zapotrzebowanie na takie drogi? Czy są dostępni dostawcy?
Dalej przychodzi mi poboczna myśl - można także zredukować potrzebę transportu kołowego. Wystarczy, że ludzie podróżujący samotnie, braliby pasażerów – to może znacznie zredukować liczbę aut przejezdzających przez wahadło. Wiem, że odszedłem od oryginalnego pytania o wysoki koszt, ale to tak czasami działa w praktyce. Jeśli powstały pomysł jest interesujący, to dlaczego mielibyśmy z niego zrezygnować?
Wojsko ma sposoby na tymczasowe drogi rozwijane z rolki. Być może można z demobilu kupić tanio takie rozwiązanie jak niżej?
Powyżej reklama tymczasowych dróg "rozwijanych".
Podsumowanie
Operator WCK jest łatwy do zapamiętania i może być stosowany niezależnie od innych narzędzi kreatywnych. Pozwala wybić nasze myśli z utartych schematów pobudzając wyobraźnię do większej ilości pomysłów, dzięki nietypowej perspektywie problemu.
Wymiar-Czas-Koszt to trzy podwójne, inspirujące punkty widzenia, które pozwalają wygenerować ponadprzeciętną ilość idei. Narzędzie jest znane dzięki TRIZ, który pozwala wynalazcom szybciej wpadać na przełomowe pomysły. TRIZ znajduje zastosowanie w biurach konstrukcyjnych, działach rozwoju oraz przy rozwiązywaniu problemów produkcyjnych na nawet przy rozwiązywaniu zupełnie nietechnicznych problemów.
Michał Hałas
ekspert TRIZ,
trener w GRUPIE ODITK
"Stałem się coraz bardziej zainteresowany mechaniką kreatywności. Jak powstają innowacje? Co dzieje się w głowie wynalazcy?"
Henryk Altszuller, twórca TRIZ
Oto artykuł o operatorze DTC (Dimension-Time-Cost).
I na koniec, nie porzucając kontekstu drogowego co by się stało, gdyby było znacznie więcej świateł zamiast jedno czerwone (by Takayuki Yoshida):